niedziela, 20 maja 2012

Rozdział 3 ;)

... ucieszyłem ale też przeraziłem . Sala była pusta.
- Ej gdzie jest Jess ? - zapytała nas Claudia .
- Jakbyśmy wiedzieli to byśmy ci powiedzieli . - czy on znowu musi zaczynać ?
- Stój pysk . - jak ja nienawidzę ich kłótni .
- Ej . Koniec kłótni , słuchajcie może recepcjonistka pomyliła sale ? Chodźmy zapytać jeszcze raz . - przerwałem tą sielankę .
- A może po prostu pójdziemy do pielęgniarek? - Claudia zawsze ma świetne pomysły .
- Ok . - odpowiedziałem .
- Przepraszamy nie wie pani może gdzie leży Jessica Moore ? - zapytał pielęgniarki Daniel .
- Sala 532 jest tutaj obok .
- Właśnie tam byliśmy i jej nie ma . - Claudia musiała tłumaczyć wszystko tej babce jak krowie na rowie .
- Może pani sprawdzić gdzie teraz się znajduje lub udzielić nam informacji ? - jak zwykle rozsądny Daniel .
- Hmm .... Jessica Moore tak ? Miała poważny wypadek i ...
- Tak to wiemy ale co się z nią dzieje ? - wpadłem jej w słowo .
- Ma tylko złamaną rękę i z tego co widzę jest już w domu .
Nic nie jest Jess chyba jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi !
- Dobrze dziękujemy . Dobranoc . - ale się cieszę .!
xClaudiax
Gdy usłyszałam , że Jessice nic nie jest odruchowo przytuliłam się do któregoś z chłopaków , o kurczę to Daniel , czuję jego perfumy .
- Sorry - odsunęłam się od niego .
- Nic się nie stało . Przepraszam za dzisiaj . - jeszcze mocniej mnie przytulił i skierowaliśmy się do samochodu .
- No takich mam was widzieć-  powiedział ucieszony Kevin gdy wsiedliśmy do samochodu .
- My też się cieszymy ale teraz już jedź . - powiedziałam do Daniela bo siedział i nic nie robił .
Spojrzałam na zegarek dochodziła 20 : 00 . Byliśmy już pod domem Kev'a .
- Ej bejbiki już 20: 00 .Może się ogarniamy i lecimy na jakąś imprezkę ?
- Ty byś tylko imprezował Kevin . Nie zapominaj , że jutro szkoła , a wy macie trening - odpowiedziałam mu na ten głupi pomysł z imprezką , bo jutro dopiero piątek albo już zależy z jakiej perspektywy się patrzy .
- Właśnie Dziki Kocie ktoś musi zostać na pozycji kapitana gdy słynny Daniel Stachal odejdzie ze szkoły .
No tak zapomniałam to ostatni rok Daniela w tej szkole .
- No dobra to do jutra . Zajedźcie po mnie jak bd jechać . - pożegnał się z nami Kev , oczywiście nie było się buziaka w czółko dla mnie . Co oni się mają z tymi buziakami w czoło ?
Ruszyliśmy spod domu naszego przyjaciela i skierowaliśmy się do domu .
- Kurde dopiero 20:00 , a ja już padam na twarz . Ej dzwoni mama . Halo ?
- Córcia gdzie jesteście ?- usłyszałam głos w słuchawce .
- Wracamy już z ... zresztą opowiem ci wszystko w domu .
- Dobrze . Lucky na was czeka .
- Okej za pół godziny będziemy . Pa - rozłączyłam się .
- Co włączyła się jej opiekuńcza troska ? - zaśmiał się Daniel .
- Wiesz jak się zmieniła od śmierci taty . - to były moje ostatnie słowa bo zasnęłam , a zostało nam tylko 15 minut jazdy .
- Ej księżniczko wstawaj . Jesteśmy pod domem . - ze snu wybudził mnie Daniel .
- Mhm...
Weszliśmy do domu . W wejściu od razu naskoczył na mnie Lucky , nasz pies husky .
- Ty idziesz - wystawił głowę z kuchni Daniel .
- No dobra , a ty im opowiedz co się stało . Chodź Lucky . - powiedziałam .
Poszłam z nim do parku , miałam 15 minut drogi , ale tylko tam mógł sobie pobiegać . Minęło pół godziny i Lucky gdzieś pobiegł poszłam za nim , zobaczyłam , że bawi się z innym psem , podeszłam bliżej i w pewnym momencie podszedł do mnie jakiś chłopak i powiedział , że mój pies bawi się z jego psem , uśmiechnęłam się w odpowiedzi , on też się uśmiechnął . Miał cudowny uśmiech , a o oczach już nie wspomnę . Trochę porozmawialiśmy , no dobra trochę więcej , coś ok . godziny , miło mi się z nim rozmawiało miał w sobie to coś , że się przed nim otworzyłam , rzadko zawieram nowe znajomości .
- Dobra słuchaj muszę się zbierać . - powiedziałam w pewnym momencie .
- Już tak szybko ? Może dasz mi swój numer telefonu .- zaproponował .
- Ok.
- Teraz jeszcze tylko zdjęcie . - zrobił mi ZDJĘCIE . Ja mu też .
- Nawet się nie przedstawiłam . Jestem Claudia , a teraz muszę iść . - nagle podbiegła do niego grupka dziewczyn .
- A ja muszę uciekać .- szybko mnie przytulił na pożegnanie i pobiegł . Miał świetne perfumy .
- Jak masz na imię ?! - krzyknęłam
- Jestem ..... ! - nie usłyszałam przez te dziewczyny . Dobra zbieram się , bo dziwnie się na mnie patrzą . Pokaże zdjęcie Jess może ona będzie wiedziała kto to . Zawołałam psa i poszłam do domu .

~~~~~~~~~~~~~~
Wow to już 3 rozdział , a mi się jeszcze nie znudziło . zawsze mam tak , że robię bohaterów i rezygnuję . módlcie się żeby teraz tak nie było . zaczęło się coś o One Direction . jak myślicie , który  z chłopaków był w parku ? stwierdziłam , że Claudia z Danielem będą rozmawiać po Polsku TYLKO gdy są sami lub rozmawiają przez telefon , z mamą tak samo , a jak już są z kimś to po Angielsku , wszystko będzie pisane z perspektywy Claudii , co jakiś czas będę zmieniać i pisać czyja to perspektywa . Komentarze mile widziane / klaus ;)

He's F*CKING sexy ♥





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz