...piosenkę, której nie znałam.W sumie to nie znam żadnej ich piosenki. Spiewali, śpiewali, śpiewali, wydawało się, że to się ciągnie wieki, aż przyszła kolej na Zayn'a :
'I've never had the words to say,
but now I'm asking you to stay...'
Śpiewał swoją część i patrzył się na mnie, a ja czułam na sobie wzrok wszystkich ludzi dookoła.Kiedy skończyli śpiewać tę piosenkę , nie wytrzymałam i wybuchłam :
-Dobra koniec tego.- powiedziałam tak, że pewnie sporo osób to usłyszało
-Claudia uspokój się.- powiedziała mama
-Dave, mam tego wszystkiego dość! Czy ty naprawdę myślisz, że lubię tą twoją bandę głupków?Myślisz, że jeśli jesteś ich menadżerem to ja też powinnam ich uwielbiać ? - krzyczałam i teraz już naprawdę wszyscy się na mnie patrzyli, nawet chłopcy nie kontynuowali..
-O czym ty dziewczyno mówisz? - krzyczał bardziej do mnie niż na mnie Dave
-Nie wrzeszcz na mnie!Ja nie jestem idealna, często ranię ludzi, popełniam błędy.Nie zawsze mam ochotę robić to co mi każecie, ale jakoś idzie to wytrzymać, tak samo jak potrafię wytrzymać każdy ból fizyczny, czy psychiczny, ale tego napewno nie wytrzymam.Nie rozumiem jak możecie kazać lubić mi ich na siłę, po prostu nie rozumiem!Moja rola w tym teatrzyku właśnie się kończy.Przepraszam, że nie jestem idealna!Żegnam.- wstałam i wyszłam
-WRACAJ! - krzyczeli za mną rodzice , ale ja nie reagowałam. Chciałam jak najszybciej być w domu, ale gdy wyszłam przed budynek i zobaczyłam wszystkie te samochody przypomniało mi się, że przecież nie mam prawka.DAMN. Potrzebny mi Daniel, ale przecież tam nie wrócę.
-Ej, Claudia! - usłyszałam jak ktoś krzyczał moje imię, uff to był na szczęście mój brat.
-Co przyszedłeś żeby prawić mi kazania?
-Nie.Po to, żeby zapytać czy czasem nie chcesz pojechać do domu.
-No chcę, ale co z tamtymi ?
-Nie wiem, ja też mam dosyć tej szopki, jesteś moją wybawczynią.
-CO!? Myślałam, że dobrze ci się z nimi gada...tsa raczej ty moim.
-Weź daj spokój to było raczej udawane.
-Heh, kocham cię.
-Ja ciebie też, mała- przytulił mnie, pocałował w czółko i powiedział: -Poczekaj tu, zaraz wrócę.Powiem im , że jedziemy do domu.
-Ok.
Za chwilę zniknął w budynku, ja usiadłam na ławce i czekałam. Za 5 minut wyszedł.
-Chodź jedziemy.-złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą do samochodu.
Kiedy odjeżdżaliśmy z parkingu zobaczyłam Zayn'a wybiegającego z budynku,zrobiło mi się szkoda, bo wydawał się być spoko, gdyby tylko był szczery...
-Ej marzycielko wysiadamy.- chyba się ostro zamyśliłam, bo nie zauważyłam nawet kiedy zajechaliśmy pod dom, odpowiedziałam mu uśmiechem. Po wejściu do domu zjedliśmy coś tam, trochę pogadaliśmy, niedużo, bo byłam wkurzona i Daniel zapewne dopiero jutro zacznie mnie o wszystko wypytywać, obejrzeliśmy Vivę, jak się skapnęliśmy była 23.30. Poszliśmy na górę, Daniel do siebie , a ja do łazienki. Zmyłam makijaż, wzięłam kąpiel, umyłam głowę, założyłam moją 'piżamę'. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam , że Daniel śpi w moim łóżku. -E tam niech śpi - powiedziałam sama do siebie i wcisnęłam się obok niego i poczułam jego rękę na swojej talii. Już prawie zasypiałam, gdy dostałam sms-a z nieznanego numeru:
'No nie popisałaś się koleżanko.-chłopaki'
'Ooo... a to hejt czy co ? W sumie...sram na to. -.- Dobranoc'
Nie dostałam odpowiedzi: Co za kulturka pomyślałam, chyba szybko zasnęłam , bo nie słyszałam jak rodzice weszli do domu . Rano ktoś się do mnie dobijał, ale nie chciało mi się patrzeć kto to. Myślałam, że to Kev albo Jess i zostawiłam.Dopiero Daniel powiedział :
-Podnieś ten telefon do cholery!
-No dobra już.
Wzięłam go do ręki i zobaczyłam 87 nieodebranych połączeń i 43 wiadomości:Kurde , kto to może być? - pomyślałam.-Dobra później zobaczę.Odłożyłam telefon, wtuliłam się w plecy mojego brata i próbowałam zasnąć, ale nie wyszło, bo ktoś wparował mi do pokoju......
-----------------------------
no hej :> jak myślicie kto wparuje? proszę was o komentarze, to mnie motywuje, czekajcie na następny. SEE YA. / klaus :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz